Nie tylko wspomnienia
Poznaniacy nie zwalniają tempa. Wspominają kolegów i zapraszają na imprezy.
3 grudnia 2024 roku Teatr Ósmego Dnia obchodził Jubileusz 60-lecia działalności artystycznej. Odbyła się wtedy uroczysta premiera spektaklu pod znamiennym tytułem „Nic nie wiemy na pewno”. W marcu 2025 roku, z okazji Jubileuszu 75-lecia ZSP, miało miejsce specjalne przedstawienie tylko dla widowni wypełnionej przez dawnych, poznańskich działaczy ZSP i SZSP, wśród których zespół ten wyrastał i zdobywał zasłużoną sławę. Kolega Marek Grądzki postanowił porozmawiać z Ewą Wójciak o tym jak ocenia tamten czas i tamto Zrzeszenie – powszechną studencką organizację – z perspektywy minionego półwiecza. Oto zapis tej rozmowy:
Czym było dla Ciebie ZSP?
Gdy przystałam do Teatru Ósmego Dnia miałam 19 lat, byłam na pierwszym roku studiów na UAM. Siedziba Teatru mieściła się wówczas w Klubie Od Nowa – już przeniesionym do Zamku. A na siedzibę składała się maleńka tzw. „kanciapa” i sala z filarem w środku. W weekendy w tej Sali odbywały się często imprezy co znaczyło dla nas dodatkowe szorowanie podłogi w poniedziałek.
Niedaleko, na Fredry mieściła się siedziba ZSP potem SZSP, gdzie urzędowali poznańscy działacze tej organizacji. Ja byłam z tych niechętnych peerelowskiemu porządkowi i dość ostentacyjnie niekryjących tej niechęci. Nie bywałam więc zbyt często w biurach tej organizacji nawet wtedy, gdy otrzymałam pół etatu by móc pracować w Teatrze. Pośrednikiem w kontaktach z działaczami ZSP był Leszek Raczak, zatrudniony tam wówczas na pełen etat. Oczywiście miał ten etat przede wszystkim dla teatru. Leszek często, jak sądzę musiał tłumaczyć się na Fredy z „wybryków” i nieprawomyślności naszej grupy. Ale jakoś dawał radę. A organizacja studencka zapewniała wtedy nam warunki do pracy. Była to olbrzymia struktura, która w skali całej Polski stymulowała życie kulturalne – do dyspozycji studenckich artystów były sale, był sprzęt – cóż, byle jaki, ale wszystko wtedy w tym kraju było byle jakie. A jednak kultura w tamtych czasach rozkwitła. Pojawiły się teatry i kabarety, bardowie, poeci, czasopisma i był to potężny ruch wykraczający daleko poza studenckość i poza uniwersyteckie elity. Najsłynniejsze zjawiska w tamtych 70 i 80 latach to teatry takie jak Teatr STU, Teatr Ósmego Dnia, Teatr 77, Teatr Provisorium, Teatr Kalambur, że wymienię tylko te najsłynniejsze. Nowa Fala w poezji znalazła łamy dla pierwszych manifestów na stronach ówczesnych pism, takich jak Student, Politechnik, Nowy Medyk. W salach klubowych występowały kabarety, jak wybitny Salon Niezależnych czy zespoły muzyczne jak grupa Laboratorium. Osobno rozwijały się też sztuki plastyczne – malarze, graficy, plakaciści. Stanowiliśmy wspólne środowisko, spotykaliśmy się często i współpracowaliśmy. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem, w którym połączono siły, była interdyscyplinarna „Integracja” – wielkie widowisko pokazane z okazji jakiejś okrągłej rocznicy organizacji studenckiej (nie pamiętam której) we Wrocławiu.
Wśród działaczy ZSP, którzy wspierali ten rozkwit kultury w latach 70/80 byli Eugeniusz Mielcarek, Jerzy Kwiatek, Aleksander Kwaśniewski, Adam Kaczmarek, Waldemar Dąbrowski, Zbigniew Theus. Byliśmy dla nich często trudnym partnerem. Żartowaliśmy nawet, że z naszego powodu walą się niekiedy kariery działaczy. Często jednak stojąc między nami a PZPR i także Służbą Bezpieczeństwa brali naszą stronę. Wielu z nich było prawdziwymi entuzjastami naszych przedstawień, czytelnikami i wielbicielami nowofalowej poezji…
Kiedyś wzruszył mnie prezydent Aleksander Kwaśniewski – gdy na konwencji Ruchu Palikota w związku z wyborami do Europarlamentu oświadczył publicznie: Wtedy to Lech Raczak i Ewa Wójciak – a nie my – wtedy oni mieli rację. Trzeba mieć klasę.
Ewa Wójciak – Ikona Teatru Ósmego Dnia– ten podpis to dzieło zadającego pytanie
Marek Grądzki
__________________________
Rajd Starego Almaturowca
Z okazji 75 lecia ZSP a także dla dla upamiętnienia postaci wielce zasłużonej dla studenckiej turystyki ZSP w Poznaniu, dyrektora Almaturu z lat 70., zmarłego w 2024 roku Jerzego Adamczaka koledzy i przyjaciele Andrzej Zimmer i Stanisław Pikul informują co następuje i serdecznie zapraszają:
Moi drodzy,
Jak zapewne część z Was już wie w dniu 17 maja br. w Sierakowie odbędzie się rajd Starego Almaturowca. Spośród kilku przygotowanych tras zwracam uwagę na trasę rowerową. Pojedziemy z przystani kajakowej w Sierakowie przez Marianowo, Zatom Nowy, Czapliniec, Kukułkę i Borowy Młyn z powrotem do Sierakowa. Większość drogi to mało uczęszczane drogi asfaltowe, reszta to dobrze ubite drogi leśne. długość szlaku to niecałe 22 km czyli 2 godziny luźnej jazdy. Zaczynamy ok. 11.00. Koszt uczestnictwa to 55 zł – za posiłek na mecie i drobne pamiątki rajdowe. Zainteresowanych rajdem i tym wyjazdem proszę o kontakt na adres e-mail pikul.stanislaw@gmail.com lub telefonicznie 601 067 004 do świąt. Więcej szczegółów po ustaleniu listy uczestników. 🙂
Zapraszając serdecznie pozdrawiamy
Stanisław Pikul i Andrzej Zimmer