Niepodległość i Patrioci
Najpóźniej w czerwcu br. ukaże się książka będąca pokłosiem konferencji OKRĄGŁY STÓŁ – WYPRAWA W NIEZNANE, zorganizowanej wspólnie przez OKHRS i Muzeum Niepodległości w Warszawie. Udostępniamy arcyciekawy tekst prof. Andrzeja Romanowskiego. Temperament polemiczny prof. Romanowskiego i syntetyczność Jego wywodu w tym tekście zasługuje na to żeby tezy tego artykułu były znane możliwie szeroko.
Andrzej Romanowski
NIEPODLEGŁOŚĆ I PATRIOCI
Gdy 13 października 1788, tydzień po otwarciu Sejmu, nazwanego później Czteroletnim lub Wielkim, poseł pruski w Warszawie ostrzegł przed niebezpieczeństwem, jakie dla jego kraju niesie sojusz polsko-rosyjski, i zaproponował przymierze Rzeczypospolitej z dworem berlińskim, Polacy wstrzymali oddech. Oto rozbiorca, który zaledwie piętnaście lat wcześniej odebrał Rzeczypospolitej Pomorze Gdańskie i Warmię, gotów był teraz stanąć w jej obronie. Zarysowała się więc możliwość wyjścia z protektoratu rosyjskiego, w którym państwo polsko-litewskie trwało – z niewielkimi przerwami – od ponad 80 lat. Otwierała się też droga do reform, bo Prusy – w przeciwieństwie do Rosji – w ustrój Rzeczypospolitej nie ingerowały.
Ustawa Rządowa
Królestwo Prus miało wtedy armię najlepszą w Europie. W dodatku nie było samo, bo wchodziło w skład Potrójnej Koalicji: od kwietnia tego roku pozostawało w sojuszu z Holandią, a od sierpnia – z Wielką Brytanią. W toczącej się wówczas wojnie na wschodzie Potrójna Koalicja opowiadała się po stronie Turcji i Szwecji, a więc przeciw Rosji i Austrii, choć obu tym cesarstwom nie wypowiadała na razie wojny. Gdyby jednak kiedyś doszło do wojny prusko-austriackiej pojawiłaby się szansa na odzyskanie przynajmniej części terytoriów zabranych Polsce w I rozbiorze: ziem zwanych już wtedy Galicją. Wprawdzie w takim przypadku Polska miała oddać Prusom Gdańsk i Toruń, może nawet przygraniczne tereny Wielkopolski, ale najważniejsza była chwila obecna: możliwość zmiany alianta, który dawno już okazał się brutalnym protektorem. Ten rosyjski aliant gwarantował co prawda nienaruszalność terytorium Rzeczypospolitej, lecz przecież to terytorium i tak miało już na zawsze pozostać bez Lwowa. Rachunek zysków i strat zdawał się mimo wszystko wskazywać na Prusy.
Sejm Wielki zwołano z błogosławieństwem Rosji. Ale w nadziei na protekcję pruską, wszedł on szybko na drogę polityki antyrosyjskiej. Już po trzech miesiącach, 19 stycznia 1789, zniósł Radę Nieustającą („Zdradę Nieustającą” – jak ją wtedy przezywano), a tym samym rosyjski system gwarancyjny przestał istnieć. Tak oto Polska (skądinąd w nadspodziewanie łatwy sposób) odzyskała niepodległość. A zatem to ten dzień powinien w polskiej świadomości zachować się jako moment odzyskania niepodległości. Nie całkiem słusznie przyćmiła go późniejsza Konstytucja 3 Maja.
Przymierze prusko-polskie podpisano formalnie dopiero 29 marca 1790, ale było to przymierze wieczyste, w którym oba państwa deklarowały udzielanie sobie pomocy, łącznie z możliwością użycia całości swych sił zbrojnych. Tym samym Polska została wmontowana w system Potrójnej Koalicji, w pośrednim sojuszu także z Turcją i Szwecją, Rosja natomiast, zajęta wojną, musiała się ograniczyć do jałowych protestów.
Polityka polska wykonała zatem zwrot o 180 stopni. Ale do takiego zwrotu konieczne było poparcie społeczne. Postarał się o to król Stanisław August, rzucając już 10 listopada 1788 hasło „Król z narodem, naród z królem”. Hipotekę miał mocno zszarganą: na tron powołała go ćwierć wieku temu wola jego przyjaciółki, carycy Katarzyny II, potem jego wojska tłumiły wraz z Rosjanami siły konfederacji barskiej. Ale król rozpoczął współpracę z opozycją i nie przeszkadzało mu, że byli wśród niej dawni barzanie. Również obóz opozycyjny zaczął izolować swe radykalne skrzydło. Rezultat był zaskakujący: prorosyjski dotąd obóz królewski postawił na reformy za wszelką cenę, nawet kosztem zerwania z Rosją, zaś opozycja zrezygnowała ze zwalczania narzuconego króla „Ciołka”, w zamian za zgodę na reformy. Zaczęła się – mówiąc słowami Hugona Kołłątaja – „łagodna rewolucja”. Pozycją stałą była w niej zawsze opieka Prus.
Patrioci po raz pierwszy
Koniunktury nie trwają jednak wiecznie. Wkrótce po zawarciu przymierza z Polską, 27 lipca 1790, król Prus Fryderyk Wilhelm II zawarł w Reichenbach (dzisiejszym Dzierżoniowie) konwencję z cesarzem Austrii Leopoldem II…
CZYTAJ WIĘCEJ